Ford Prefect Ford Prefect
4483
BLOG

Badania Biniendy są perfect

Ford Prefect Ford Prefect Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 97

Z pewnym zaskoczeniem obserwuję huśtawkę nastrojów prof. Biniendy, a to raz "mogłem się pomylić", a drugi raz "moje badania są perfect". Czy rzeczywiście są takie "perfect"?



Kąt natarcia

Jednym z niedostatków symulacji Biniendy jest nieprawidłowe odtworzenie geometrii zderzenia. Pisali inni, pisałem ja w notce Skrzydło kontra brzoza - geometria. Przyznam, że to trochę dziwaczne, ponieważ odtworzenie prawidłowej geometrii jest jednym z najprostszych etapów tworzenia jego symulacji, co więcej nie wymagającej jakiejś specjalistycznej wiedzy. Myślę, że wyrobiony licealista dałby radę. Dlaczego Binienda poległ na tym etapie? Szczerze mówiąc nie wiem. Albo zabrakło wiedzy, albo staranności. W ostateczności może to być jakieś uproszczenie w sytuacji, gdy Binienda nie dawał sobie rady.
fuszerka biniendy
Na moch rysunkach darowałem sobie wpływ klap (mimo, że rysowałem wychylone) - na filmach Biniendy też go nie widać.

Filmik z prezentacji Biniendy pokazujący AOA równe 0°.

Ktoś zapyta, czy kąt natarcia ma jakiś mierzalny wpływ na przebieg zjawiska. Bo jeśli wpływ jest nieistotny, to rzeczywiście można go pominąć. Uwzględnienie kąta natarcia wpływa na przebieg zjawiska w dwóch istotnych dziedzinach.

1. Zmienia masę w strefie kolizji o czynnik między 2 a 3.
2. Wprowadza w strefę kolizji więcej elementów skrzydła, w tym wiele słabszych niż
    dźwigary, że wymienię: stringery - brak w modelu Biniendy, dolne poszycie oraz
    żebra.

Punkt pierwszy uważam, za istotny. Pomyłka o czynnik 2 lub 3 może w istotny sposób wpływać na przebieg zjawiska.
poprawka fuszerki biniendy
Rozumiem, że zwolennicy Biniendy poklepują się po plecach i mówią mały szczegół, ale jeśli Binienda myli się w tak prostych sprawach, to jaką mamy gwarancję, że nie robi tego na dalszych etapach, a wiele wskazuje na to, że rzeczywiście schrzanił także inne etapy, np. nieprawidłowy model drzewa, problem z erozją elementów (np. w "Merytoryczna krytyka analizy z Akron"), tylko bez szczegółów nikt nie będzie wychodził z krytyką "Krótkiego filmu o ścinaniu".

Przypomnę także swój apel do prof. Biniendy, aby bardziej dbał o edukacyjną stronę swoich wystąpień. Rozpowszechnianie swoich nieprawidłowych wyobrażeń powoduje, że przejmują je jego słuchacze i wychodzą z wypaczonym obrazem o niektórych zjawiskach fizycznych (dotyczy to nie tylko sytuacji skrzydło-brzoza, ale także lotu na 12 metrów i ostatniego wymysłu o rozrywaniu).

Jako ciekawostkę mogę podać, że pod notką Skrzydło kontra brzoza - geometria pomocnik Zespołu Parlamentarnego Marek Dąbrowski przyznał, że nie ma dostępnej symulacji wykonanej z kątem natarcia różnym od zera i jeśli jesteśmy zainteresowani innymi przypadkami, to powinniśmy zrobić swoje symulacje. Ok. Tylko w niedawnym komentarzu Markowi Dąbrowskiemu "odwidziało" się i napisał:

prof. Binienda był na tyle przewidujący, że przeliczył nie tylko różne kąty natarcia

co nie jest prawdą. Nawet w Pasadenie Binienda pokazywał animacje z kątem natarcia 0.

Rozumiem, że obowiązki celebryty nie pozwalają (być może tylko na razie) zająć się tym felerem, mam jednak nadzieję, że kiedyś znajdzie on czas na jego poprawę.



Motanie Biniendy

Zapewne wielu z Was spotkało się ze stwierdzeniami, że Binienda skrzydło osłabił, a brzozę czterokrotnie wzmocnił. Oczywiście jest to czarowanie dla naiwnych (gimnazjalistów). W symulacjach naukowych (a do miana takiej pretenduje praca Biniendy) celem nie jest badanie jakichś swoich wyobrażeń o zjawisku. Zwłaszcza MES jest dość zwodnicza nie można zmieniać parametrów według swojego widzimisię. Zgodnie z zasadą implikacji, gdzie z fałszu można wywnioskować dowolne wnioski, celem powinno być dążenie do jak najwierniejszego odtworzenia zarówno obiektów biorących udział w zdarzeniu, jak i dokładnego przebiegu, geometrii itp. Bezrozumne jeżdżenie parametrami Biniendy nie daje żadnej gwarancji zbliżenia się do prawidłowego rozwiązania. Co więcej, z wyboru, Binienda pozbawił się narzędzi umożliwiających rozróżnianie eksperymentów bardziej poprawnych od tych nieudanych.



Wpadka

Jego zwolennicy wielokrotnie podkreślają jakim wspaniałym naukowcem Binienda jest. Sam Binienda wielokrotnie zapewniał o swojej nieomylności. Policzył, wyszło mu..., że nie zgadza się z faktami w rzeczywistości, mały pryszcz.

To nic że inni pracujący z MES popełniają błędy, jak chociażby projektanci platformy Sleipner A-1, która zatonęła w wyniku niedoszacowania naprężeń właśnie przy liczeniu MES. Ci biedacy narazili swoich zwierzchników na wielomilionowe straty i kłopoty prawne, ale "nasz" Binienda jest wspaniały, więc się nie myli. Tak naprawdę jednak jego ostatnie ruchy pokazują, że nawet on sam nie jest pewien prawidłowości wyniku.

A może ta wpadka z kątem natarcia oznacza, że na swój sposób, Bóg zakpił z pychy Biniendy. Niewątpliwie jest on cenionym specjalistą w swojej branży, ma wiedzę i doświadczenie, co pozwala mu na prezentowanie opinii z dużą pewnością siebie. Z drugiej strony, szkolny błąd z kątem natarcia (spoza dziedziny Biniendy), bez wątpienia, jest szturchańcem, który czasem nawet tych największych sprowadza na niziny padołu.

Binienda stawianie ostre tezy w oparciu o policzone różne przypadki, z których jakimś dziwnym trafem ani jeden nie zbliżył się do sytuacji w Smoleńsku. Trudno powiedzieć jakie zdarzenie on symulował, bo Tu 154 latające z kątem natarcia 0 rzadko można spotkać, a już kilkadziesiąt metrów nad ziemią, pewna katastrofa.
Binienda perfect

Nobody's perfect

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka